Na wstępnie chciałabym zaznaczyć, że mam szalone i niezastąpione przyjaciółki :D
Już wyjaśniam o co chodzi :P
Obchodzę urodziny 12 sierpnia, jednak byłoby to zbyt oczywiste dla mnie, że akurat w tym dniu mogłabym dostać prezent, no bo niby czemu? ;D
Moje przyjaciółki wzięły mnie z zaskoczenia i prezent dostałam dopiero w październiku. A żeby było jeszcze śmieszniej, mój prezent to wyzwanie. Dostałam bilety z PolskiegoBusa do Wiednia!
Może nie byłoby nic w tym nadzwyczajnego, gdyby nie to, że mam sama jechać i zwiedzać nowe miasto ;)
No i cóż mogłam poradzić, pojechałam!
W niedzielę 16 listopada miałam Polskiego Busa z Katowic o godz. 23, więc o godz. 21 musiałam wyruszyć już z Krakowa, aby na niego zdążyć. Przy okazji zobaczyłam Katowice nocą i Galerię Katowicką przez którą musiałam przejść, aby dojść do dworca PKS.
O godz. 22:50 przyjechał PolskiBus i tak rozpoczęłam swoją przygodę.
Autobus jechał szybko i już o godz. 5:50 przywitał mnie zaspany jeszcze Wiedeń :)
Jako, że było jeszcze bardzo wcześnie i ciemno, to ruszyłam w podziemia metra do McDonalda i tam przesiedziałam z godzinę, żeby zrobiło się widno :P
Zwiedzanie zaczęło się od Belvederegarten.
Następnie po drodze pojawiła się Kolumna Sowiecka
A to już Stadtpark ze słynnym pomnikiem Johanna Straussa
I wizytówka Wiednia, czyli Katedra św. Szczepana
Ulica Graben z Kolumną morową
Słynny zegar secesyjny Ankeruhr
Kościół Wotywny, który robi naprawdę duże wrażenie
Piękny Ratusz, gdzie już trwały przygotowania do Jarmarku Świątecznego
I ogromny Parlament, który wzbudza podziw (ciężko mi go było uchwycić w kadrze)
Insygnia władzy - Hofburg
Burggarten i Pomnik Mozarta
I oczywiście koniecznie musiałam wejść do Schmetterlinghaus (Motylarnia) :)
W późnych godzinach popołudniowych, Michaeler Platz wyglądał cudownie
I może zakończę czymś bardzo przyjemnym, czyli Prater :)
Oczywiście chciałam Wam przedstawić te najważniejsze zabytki, bo niestety nie jestem w stanie wszystkiego Wam tu pokazać. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was i dotrwałyście do końca :)
Jak było widać na zdjęciach, niestety pogoda nie za bardzo mi dopisała, a czasem nawet kropił deszcz, niemniej jednak wróciłam cała i szczęśliwa :)
W sumie Wiedeń zrobił na mnie wrażenie, jednak wydaje mi się, że ze względu na porę roku nie zachwycił mnie, aż tak jak myślałam... Może jeszcze tam wrócę, na wiosnę albo latem...kto wie :D
Pozdrawiam
Angeliq
Zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńTyle atrakcji ;)
OdpowiedzUsuńsuper widoki :)
OdpowiedzUsuńWspaniały czas :) sama chciałabym taki wyjazd przeżyć.
OdpowiedzUsuńWidoki piękne, ale na pewno nie byłabym zadowolona z prezentu, gdybym musiała jechać sama :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-beautynails.blogspot.com/2014/11/5-losowanie-kartek-swiatecznych-kilka.html Zapraszamy , możesz dostać od nas kartkę świąteczną.! <3 :* + może obs za obs , jeśli tak to zaobserwuj i napisz u nas , a my się odwdzięczymy. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz spoko przyjaciółki :D Choć ja bym się nie odważyła sama jechać do nieznanego mi miejsca :P
OdpowiedzUsuńPięknie! Muszę się kiedyś i ja wybrać do Wiednia :)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńFajna relacja. Musisz koniecznie odwiedzić jeszcze Wiedeń zimą. Jest wręcz niesamowity :)
OdpowiedzUsuń