wtorek, 29 lipca 2014

Eveline LactaMED i YODEYMA

Hej!

W tej notce pisałam Wam, że udało mi się dostać do testów nowego żelu do higieny intymnej Eveline dermapharm. Ja wybrałam dla siebie wersję na podrażnienia i upławy, ale dostępny jest jeszcze w 3 innych wariantach:
  • do codziennego stosowania
  • ochrona i świeżość
  • w ciąży i po porodzie
 Jako, że dość często łapię jakieś infekcje wybrałam właśnie taką opcję, która zapobiega infekcjom, odbudowuje naturalną równowagę pH oraz pozostawia uczucie świeżości.


Co pisze producent?

Żel ginekologiczny do higieny intymnej LactaMED™ został stworzony specjalnie z myślą o codziennej pielęgnacji i higienie miejsc intymnych kobiet, również ze skórą wrażliwą, alergiczną i skłonną do podrażnień. Innowacyjna formuła bogata w zaawansowane składniki aktywne, działające w synergii z kwasem mlekowym, Ecodermine™ i ekstraktem z nagietka lekarskiego, intensywnie nawilża i neutralizuje nieprzyjemny zapach, zapewniając uczucie świeżości, czystości i komfortu przez cały dzień. Odbudowuje naturalną mikroflorę okolic intymnych, stymuluje wzrost korzystnej flory bakteryjnej. Zmniejsza ryzyko wystąpienia infekcji i stanów zapalnych. Dskonale koi i łagodzi wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia. Żel wyjątkowo delikatnie myje miejsca intymne bez naruszenia naturalnej bariery hydrolipidowej. Ze względu na jego niski odczyn pH 3,5 i wysoką zawartość naturalnego kwasu mlekowego, skutecznie i łagodnie pomaga odbudować równowagę pH okolic intymnych.

Skład


Konsystencja

Konsystencja bezbarwna, bezwonna i lejąca. Dobrze rozprowadza się ją na skórze oraz wystarczająco dobrze się pieni.

Opakowanie 

Żel zamknięty jest w białym, plastikowym opakowaniu z pompką. Co jest bardzo higienicznym rozwiązaniem, zwłaszcza, że pompkę możemy zamknąć, wystarczy przekręcić ją w odpowiednią stronę. Jedynym minusem jest to, że nie widać ile zostało nam produktu. Etykietki są naklejane, ale nie zauważyłam, żeby się ścierały czy odklejały. Pojemność żelu to 250 ml.

Kilka słów ode mnie

 Od razu rzuciło mi się w oczy, że w składzie występuje PEG-75 Lanolin (Lanolina oksyetylenowana 75 molami tlenku etylenu). Ma ona za zadanie tworzyć na powierzchni skóry warstwę, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody przez co skóra jest bardziej nawilżona. Nie jestem jakoś bardzo przewrażliwiona na punkcie zawartości parabenów w kosmetykach, aczkolwiek trochę mnie to zdziwiło, że do skóry podrażnionej i skłonnej do infekcji takie coś zastosowano. Jednak po tych ponad 2 tygodniach stosowania jestem zadowolona z tego produktu. Łatwo i przyjemnie się go używa, skóra po umyciu jest świeża i oczyszczona. Przez cały okres testowania nie wystąpiły u mnie żadne przykre niespodzianki. Po tych dwóch tygodniach nawet nie widać, że go coś ubyło, z tego wniosek, że żel jest wydajny i starczy mi na bardzo długo.

Ogólnie jestem zadowolona z tego żelu i mogę go polecić :)

Cena: ok 13 zł/250 ml

Dziękuję za możliwość przetestowania produktu portalowi kobieta.gazeta.pl.

Skusiłyście się już ten żel? Jak go oceniacie? :) 

A tak z innej beczki, dzisiaj doszły do mnie bezpłatne próbki perfum YODEYMA.
Wybrałam wersję Avec Toi :)
Można jeszcze je zamawiać, także odsyłam na ich stronę internetową - klik! 
Zapach mają naprawdę cudowny - odpowiednik perfum Giorgio Armani :)



Pozdrawiam
Angeliq

wtorek, 22 lipca 2014

Moje małe wielkie zakupy

Cześć wszystkim!

Jak zauważyłyście nie bywam tu za często, ale jakoś przez te wakacje nie mam kiedy. Musicie mi to wybaczyć ;)
Dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma rzeczami jakie udało mi się upolować w sh. Właściwie nie z kilkoma, a z dwiema :)

Wprawdzie nie jest to typowy sh, bo ceny są naprawdę wysokie w porównaniu do innych sklepów tego typu. Te rzeczy udało mi się kupić na tzw. "wycenie".

Na pierwszy ogień idą, nowiutkie dżinsy firmy Toxik3 (nie wiem co to za firma :D). Musiałam je wziąć, bo idealnie na mnie leżały i są to ewidentnie nowe rurki :)


Zapłaciłam za nie 26 zł, ale i tak wydaje mi się, że się opłacało. Lato w tym roku nie bardzo nas rozpieszcza więc takie dżinsy będą w sam raz do chodzenia :)

I moja perełka :D
Jak ją zobaczyłam to musiałam koniecznie kupić!


Mini spódniczka firmy Asos za całe 17 zł. Stan idealny :)

A tutaj drobne i niezbędne zakupy kosmetyczne z Rossmanna.


Skusiłam się na wychwalaną pomadkę nawilżającą firmy Alterra. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym od razu jej nie wypróbowała ;D I jestem pozytywnie zaskoczona jej działaniem. Naprawdę fajnie nawilża usta i ten efekt utrzymuje się znacznie dłużej niż w przypadku Regenerum, o którym pisałam we wcześniejszej notce.
Z czystej ciekawości kupiłam też tonik Lirene nawilżająco-oczyszczający. Pomimo tego, że nie jest przeznaczony konkretnie do mojego typu cery to postanowiłam zaryzykować. Skusił mnie jego skład, a mianowicie to, że posiada wyciąg z aloesu, ekstrakty z ogórka i lipy. Firmę Lirene lubię więc mam nadzieję, że tonik mnie nie zawiedzie :)
I  na koniec Ziaja Bloker, który jest nieodzownym elementem w mojej kosmetyczce. Zastąpił mi jego droższego kolegę - Etiaxil'a.

Lubię czytać takie notki, co kupiłyście, bo czasem coś można ciekawego podpatrzeć, dlatego u mnie często takie goszczą :)

Pozdrawiam
Angeliq

czwartek, 10 lipca 2014

Kilka słów o Regenerum...

Cześć wszystkim!

Długo mnie nie było, ale niestety pewne sprawy nie pozwoliły mi na znalezienie czasu żeby coś naskrobać. Z milszych rzeczy pochwalę się Wam, że zostałam świadkową i to pierwszy raz :) Bardzo się cieszę ponieważ mam małą rodzinę i nie sądziłam, że kiedyś kopnie mnie taki zaszczyt. Odnośnie tego wesela zrobiło się też inne zamieszanie, ale poczekam jak sytuacja rozwinie się dalej ;) Cóż jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o faceta :D

Pomijając te wiadomości nadchodzę z nową recenzją :)

Regenerum... chyba każda z nas słyszała o tej marce. Ostatnio często widzę ich reklamy w telewizji. A to Regenerum do rąk, do paznokci, do pięt, do włosów, do rzęs aż w końcu Regenerum do ust. Na tym ostatnim zatrzymam się dłużej.

Odkąd pamiętam zawsze miałam problem z suchymi i popękanymi ustami. Zawsze wszyscy się dziwili, że potrafię mieć koło siebie jakąś nawilżającą pomadkę do ust czy błyszczyk. Szczerze powiedziawszy nic nigdy mi nie pomagało na dłużej. Efekt nawilżenia zawsze był chwilowy i co chwila musiałam smarować usta jakimś mazidłem. Jak zobaczyłam reklamę Regenerum do ust, to od razu pomyślałam, że muszę je wypróbować.

http://www.regenerum.pl/regenerum-do-ust/dzialanie
Co pisze producent?

Rege­ne­rum rege­ne­ra­cyjne serum do ust odży­wia i pie­lę­gnuje deli­katną skórę ust, jed­no­cze­śnie dogłęb­nie ją nawil­ża­jąc oraz chro­niąc przed utratą wil­goci. Dzięki skład­ni­kom zapew­nia­ją­cym odbu­dowę war­stwy lipi­do­wej naskórka, serum sku­tecz­nie rege­ne­ruje nawet bar­dzo suchą, podraż­nioną i popę­kaną skórę ust, przy­no­sząc jej ulgę i uko­je­nie.
Dodat­kowo Rege­ne­rum zapew­nia skó­rze ust dłu­go­trwałą ochronę przed słoń­cem (SPF 15) i szko­dli­wym dzia­ła­niem innych czyn­ni­ków zewnętrz­nych (mróz, wiatr), spra­wia­jąc, że usta są zawsze mięk­kie, ela­styczne i jedwa­bi­ście gładkie.

 Opakowanie

Serum jest w formie pomadki, zamknięte w plastikowym, białym sztyfcie.Grafika jest minimalistyczna, ponieważ pewnie taki był zamiar, aby rzucało nam się w oczy tylko logo firmy. Ja osobiście lubię jakieś kolorowe i efektowne opakowania pomadek, które przyciągają mój wzrok, ale tutaj nie będę się czepiać ze względu na to, że traktuję to jako produkt apteczny.

Skład

Niestety od razu wyrzuciłam opakowanie w którym było umieszczone serum, a na nim znajdowała się szczegółowa informacja o składzie. Z tego względu posłużę się informacjami ze strony producenta.
Olej z rokitnika, olej rycynowy, masło Shea, prowitamina B5, witamina A i E, ekstrakt z awokado, ekstrakt z mango.


Klika słów ode mnie 
 
Serum używam od dłuższego czasu i z pewnością codziennie gości na moich ustach. Zresztą jak widzicie na zdjęciach pozostało mi go już niewiele :) Serum kupiłam jeszcze, gdy za oknem panowały niskie temperatury. Wówczas sprawdzał się idealnie ponieważ koił moje usta i nawilżał. Nie ma problemu z rozprowadzeniem go na ustach i jest bezzapachowy. Początkowo wydawało mi się, że naprawdę się sprawdzi i moje usta w końcu będę piękne i miękkie. Ale niestety... tak się nie stało. Co prawda działa naprawdę dużo lepiej niż inne nawilżające pomadki do ust, ale ciągle to nie jest to. Osoby, które mają mniejszy problem z suchymi ustami bądź ich pękaniem na pewno będą zadowolone. A ja cóż.... szukam dalej czegoś naprawdę mocnego ;)

Stąd pytanie do Was, może znacie jakąś mega nawilżającą maść albo pomadkę do ust, którą mogłybyście mi polecić? :)

 Na koniec pochwalę się, że zostałam wybrana na testerkę Eveline na stronie kobieta.gazeta.pl :) A chodzi dokładnie o Żel ginekologiczny do higieny intymnej na podrażnienia i upławy 3w1 :) Szczerze powiedziawszy dzisiejsza wizyta listonosza mnie zaskoczyła :D Musiałam dobrze wytężyć umysł i zastanowić się czemu listonosz przyniósł mi taką paczuszkę zwłaszcza, że do produktu nie była dołączona żadna karteczka czy list :D Ale pomijając to, bardzo chętnie będę go testować :)



Pozdrawiam
Angeliq