wtorek, 27 stycznia 2015

L'oreal False Lash Wings - efekt na rzęsach

Hejo!

Ostatnio tak szybko leci mi czas, że nawet nie oglądnę się, a już np. koniec tygodnia. A co za tym idzie, brak notek na blogu :/ W poprzednim tygodniu było intensywne dopieszczanie mojej pracy magisterskiej....mam nadzieję, że w końcu się obronię, bo przez moją promotorkę trwa to zdecydowanie za długo...

No nic pożaliłam się troszkę, a teraz do rzeczy.

Chciałam Wam pokazać jak prezentuje się na rzęsach, moja obecnie moja ulubiona maskara, którą otrzymałam w zestawie pod choinkę :)


Wraz z maskarą w zestawie była również wodoodporna kredka do oczu Super Liner Mat-MATIC. Przyznaję, kredki jeszcze nie miałam okazji użyć.

A tak tytułowa maskara prezentuje się na moich rzęsach.


Efekt uważam, że jest naprawdę super. Maskara wydłuża rzęsy i lekko je podkręca. Na zdjęciach mam tylko 1 warstwę tuszu. Powiem szczerze, ze dwóch jeszcze nie próbowałam nanieść, ponieważ jedna warstwa jest dla mnie satysfakcjonująca i moim zdaniem wygląda super. Ma intensywny czarny kolor, nie skleja rzęs więc czego chcieć więcej? :)
Może troszkę odstrasza ceną, myślę, że warto polować na nią w promocji.
W Rossmannie kosztuje teraz 63,69 zł/7 ml.

Pierwszy raz udało mi się załapać do testów z wizaz.pl !

Informację o wygranej dostałam już w grudniu przed świętami, ale przesyłka doszła do mnie dopiero po nowym roku. A załapałam się na testy podkładu do twarzy Maybelline Better Skin


Wprawdzie ankietę z moją oceną już wypełniłam (po ok. 2 tygodniach stosowania), ale stwierdziłam, że przygotuję recenzję na blogu po dłuższym jej używaniu. Na czas jej testowania musiałam niestety odłożyć podkład Perfecty Mat Make - up. Ale mam nadzieję, że wszystko będzie opisane w swoim czasie :)


Pozdrawiam
Angeliq

wtorek, 13 stycznia 2015

O La Roche Posay Effaclar Duo + słów klika

Hej!

W końcu zebrałam się do napisania tej notki, bo cały czas znajdywałam ważniejsze rzeczy do zrobienia... Dzisiaj będzie o mojej opinii na temat kremu do twarzy La Roche Posay Effaclar Duo +, który otrzymałam dzięki akcji "Powiedz NIE trądzikowi".


Jak może pamiętacie otrzymałam go w tym samym czasie co zestaw Eucerin Dermo Purifyer, recenzja kremu na noc tutaj, który jednak nie zawładnął moim sercem. 
Jesteście ciekawe, czy tak samo spisał się Effaclar Duo +?

Jeśli tak, to zapraszam do lektury :)

Co pisze producent?

Kompletna pielęgnacja skóry trądzikowej, o wzmocnionej skuteczności, zwalczająca:
  • Uporczywe niedoskonałości
  • Zatkane pory
  • Przebarwienia potrądzikowe
Po 24 godzinach niedoskonałości są mniej widoczne. 
Po 8 dniach niedoskonałości znacznie zredukowane. 
Po 4 tygodniach pory są odblokowane, powierzchnia skóry jest wygładzona, nadmiar sebum i błyszczenie zmniejszone.
Przeznaczenie: Skóra trądzikowa, uporczywe niedoskonałości.

Skład


Co do składu nie będę się wypowiadać, ponieważ to nie moja broszka i nie znam się na tym, ale jak widać jest długi :)

Opakowanie

Plastikowa tubka z odkręcaną zakrętką, zakończona dziubkiem. Grafika i kolorystyka są typowe dla produktów La Roche Posay. Tubka jest wykonana z miękkiego plastiku, więc bez problemu można wydobyć z niej krem.



Konsystencja

Konsystencja kremu jest w kolorze mlecznym, przyjemna do rozsmarowania. Co ważne jest też lekka i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Producent pisze, że krem można stosować jako baza pod makijaż, ponieważ szybko się wchłania. Chciałam zrobić zdjęcie, ale kiepsko mi wychodziły...

Kilka słów ode mnie

Powiem Wam szczerze, że uratował mnie po używaniu kremu Eucerin! A konkretnie moją brodę. Ale broda to nic, w porównaniu z tym, co dokonał na moim czole. Miałam je całe wysypane tzw. kaszą i ciężko było mi się tego pozbyć. Nawet kwas azelainowy nie pomógł (Skinoren). Ba! nawet śmiem twierdzić, że to on był sprawcą całego zamieszania :/ (notka tutaj!). Moje czoło i twarz wyglądały naprawdę źle... Aż do czasu, gdy zaczęłam stosować Effaclar :) Obecnie jestem bardzo zadowolona z używania tego kremu, moje czoło już nie straszy, a twarz wygląda przyzwoicie. Nie mówię, że jest idealna, ale naprawdę jest spora różnica, gdy widzę moje poprzednie zdjęcia. Producent obiecał, że już po 24 godzinach niedoskonałości będą mniej widoczne i to prawda! Od razu widziałam, że moje wypryski zostały, tak jakby wyciszone. Stosuję go od końcówki października i dopiero teraz jest na wykończeniu, a co za tym idzie - jest wydajny (stosuję go codziennie na noc). Zgadzam się z producentem, że szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Stosowałam go też, jako baza pod makijaż i sprawdził się, chociaż w tym wypadku zostanę jednak przy kremach matujących. Czy matuje? Nie jestem do końca do tego przekonana, ale na pewno pory zostały zwężone i są mniej widoczne  Obecnie stosuję go wraz z olejkiem do twarzy Bielenda i dobrze razem współgrają. Nie sądziłam, że jakiś krem apteczny będzie w stanie "ogarnąć" moją twarz, ale ten naprawdę spisuje się dobrze. Tylko raz w miesiącu nie jest w stanie nad nią zapanować, ale w tym wypadku chyba tylko antybiotyk może pomóc :) Jedynym minusem może być cena - ok. 50 zł, ale patrząc na to jak mi pomógł i jaki jest wydajny, to mogę tyle zapłacić.

Ogólnie polecam dla osób, które borykają się ze skórą trądzikową :) 

Cena - ok. 50 zł
Pojemność - 40 ml
Dostępność - Apteki

A jakie są Wasze ulubione kremy na trądzik? Chętnie je poznam :)


Pozdrawiam
Angeliq

niedziela, 4 stycznia 2015

Nowości w mojej kosmetyczce

Hej!

Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno, aby życzyć Wam Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku! :)

Przychodzę dzisiaj z postem, w którym pokażę co dobrego udało mi się zakupić, bądź otrzymać pod choinkę :) Jako, że są to nowości z grudnia, to po krótce opiszę, co przypadło mi do gustu, a co niestety nie :P

Zacznę od prezentów, które dostałam pod choinkę.


Olejek do twarzy z Bielendy do cery tłustej i mieszanej - używam od kliku dni, ale już mogę powiedzieć, że ograniczył moje świecenie się twarzy, co zdecydowanie będzie zasługiwać na dużego plusa, o ile dalej będzie się tak dobrze spisywać.
Podkład do twarzy Perfecta Mat Make Up -musiałam zakupić dwa, ponieważ zakupiony numer 03, był dla mnie za jasny i teraz posiadam numer 04, czy najciemniejszy z możliwych.
Zestaw Loreal - chodził za mną odkąd zobaczyłam go w sklepach :P Jestem mega zadowolona z tej maskary do rzęs. Obecnie moja ulubiona :)
Zestaw Beyonce RISE- bardzo ładny zapach, zwłaszcza wyczuwalny w balsamie do ciała.


A to już nowości, które zakupiłam sobie w grudniu.
Spray prostujący włosy Marion - bez niego ani rusz! Odkąd zafarbowałam włosy, to kompletnie nie mogę ich rozczesać i dzięki niemu jest to o wiele prostsza sprawa. Zresztą włosy też dłużej utrzymują się proste, co przy moich jest nielada osiągnięciem.
Balsam na wrastające włoski Bump Eraiser - odkąd depilator "zepsuł" mi nogi, to leczę się tym balsamem. Już powoli widzę efekty, nie jest jeszcze to co chciałabym zobaczyć, ale na pewno dużo mi pomógł. Teraz już mi nie wrastają, zostały mi jedynie okropne ślady.
Lakier do włosów Joanna - zaskoczył mnie ten lakier! I to pozytywnie. Nie skleja włosów, nie obciąża ich, jest wystarczająco mocny. Chyba najlepszy ze wszystkich dotychczasowych lakierów jakie używałam, a miałam okazję testować ich naprawdę sporo.
Garnier Neo - przypadł mi do gustu, moje pachy już nie są tak podrażnione jak były wcześniej i cały dzień utrzymuje je suche.
Pomadka Nivea Vitamin Shake - ta wersja zapachowa jest zdecydowanie kusząca :) a do tego przyzwoicie nawilża i daje lekki, naturalny połysk na ustach.
Antyperspirant Dove Invisible Dry - hmm, nie jestem nim zachwycona. Ubrudził mi moją ulubioną, czarną bokserkę białymi śladami, więc używam go tylko od czasu do czasu.
Podkład Rimmel Lasting Finish - nie polubiliśmy się... zostawia taką jakby lepką powłokę na twarzy i za bardzo świeci się, co w moim przypadku jest niekorzystne. Na plus jest to, że dobrze kryje i utrzymuje się długo. Polecałabym go raczej dla cer normalnych/suchych.

Pozdrawiam Was cieplutko, bo zima znowu wraca ;)
Angeliq