Od ostatniego posta minęło już sporo czasu. Ale niestety miesiąc wrzesień jest dla mnie zakręconym miesiącem i dużo się działo. A ostatni tydzień był mega intensywny, praca, przygotowanie do wesela i w końcu wesele.
Wesele było naprawdę super! Wybawiłam się, wytańczyłam i mam nadzieję, że dobrze sprawowałam się w roli świadkowej - w końcu dostałam puchar w ramach podziękowań :D
Z racji tego, że długo nic nie pisałam przychodzę do Was z konkretną notką.
1 g kremu zawiera substancję czynna 200 mg kwasu azelainowego.
Stosuję go tylko na noc, na oczyszczoną i stonizowaną twarz. Pod makijaż rano pewnie by się sprawdził, ale tej opcji jeszcze nie próbowałam.
Chciałam, abyście zobaczyły efekty po jego stosowaniu.
Pisałam Wam wcześniej, że moja twarz latem zaczęła wariować i dostałam tzw. kaszki na czole, oraz zaczęły wychodzić mi wypryski. Moja twarz przyzwyczaiła się do poprzedniego kremu, który przepisała mi pani dermatolog- Duac'u więc musiałam myśleć nad czymś innym. Z pomocą przyszedł mi właśnie Skinoren jako, że jego zamiennika - Acnederm nie mogłam nigdzie dostać.
Uprzedzam, że pierwsze zdjęcia nie będą za przyjemne :P
A tak wygląda moja twarz po 4 tygodniach regularnego stosowania kremu.
Efekty jeszcze nie są zadowalające (zwłaszcza, jeżeli chodzi o czoło), ale cały czas dzielnie się nim smaruję.
Mam nadzieję, że nie wystraszyłam Was moimi zdjęciami, ale zależało mi na tym, aby pokazać Wam efekty :)
Krem nie należy do bardzo tanich, W aptece kosztuje ok. 45 zł.
Mi akurat udało się go zakupić w Aptece Słonecznej za 29.90 zł.
Jeżeli ktoś walczy z niedoskonałościami tak jak ja, to polecam go wypróbować. Tym bardziej można się skusić na jego zamiennika - Acnederm, który już powinien być dostępny w aptekach. Jego cena to ok.20 zł.
Oczywiście moja pielęgnacja to nie tylko ten krem, ale również stosuję Żel oczyszczający Liście Manuka z Ziai, który swoją drogą całkiem dobrze się u mnie sprawuje oraz tonik z Lirene, który kiedyś pokazywałam we wcześniejszych notkach. Czasem dochodzi do tego jakaś maseczka, peeling enzymatyczny oraz pasta głębokooczyszczjąca Liście Manuka Ziaja.
A jak Wy oceniacie efekty? I co stosujecie w walce z niedoskonałościami?
Pozdrawiam
Angeliq