czwartek, 25 września 2014

Skinoren - moje efekty po 4 tygodniach

Cześć wszystkim!

Od ostatniego posta minęło już sporo czasu. Ale niestety miesiąc wrzesień jest dla mnie zakręconym miesiącem i dużo się działo. A ostatni tydzień był mega intensywny, praca, przygotowanie do wesela i w końcu wesele.
Wesele było naprawdę super! Wybawiłam się, wytańczyłam i mam nadzieję, że dobrze sprawowałam się w roli świadkowej - w końcu dostałam puchar w ramach podziękowań :D

Z racji tego, że długo nic nie pisałam przychodzę do Was z konkretną notką.

Od 4 tygodni stosuję krem na trądzik - Skinoren.

Źródło: www.aptekagemini.pl

1 g kremu zawiera substancję czynna 200 mg kwasu azelainowego.
Stosuję go tylko na noc, na oczyszczoną i stonizowaną twarz. Pod makijaż rano pewnie by się sprawdził, ale tej opcji jeszcze nie próbowałam.

Chciałam, abyście zobaczyły efekty po jego stosowaniu.
Pisałam Wam wcześniej, że moja twarz latem zaczęła wariować i dostałam tzw. kaszki na czole, oraz zaczęły wychodzić mi wypryski. Moja twarz przyzwyczaiła się do poprzedniego kremu, który przepisała mi pani dermatolog- Duac'u więc musiałam myśleć nad czymś innym. Z pomocą przyszedł mi właśnie Skinoren jako, że jego zamiennika - Acnederm nie mogłam nigdzie dostać.

Uprzedzam, że pierwsze zdjęcia nie będą za przyjemne :P


 A tak wygląda moja twarz po 4 tygodniach regularnego stosowania kremu.
 


Efekty jeszcze nie są zadowalające (zwłaszcza, jeżeli chodzi o czoło), ale cały czas dzielnie się nim smaruję.
Mam nadzieję, że nie wystraszyłam Was moimi zdjęciami, ale zależało mi na tym, aby pokazać Wam efekty :)
Krem nie należy do bardzo tanich, W aptece kosztuje ok. 45 zł.
Mi akurat udało się go zakupić w Aptece Słonecznej za 29.90 zł.

Jeżeli ktoś walczy z niedoskonałościami tak jak ja, to polecam go wypróbować. Tym bardziej można się skusić na jego zamiennika - Acnederm, który już powinien być dostępny w aptekach. Jego cena to ok.20 zł.

Oczywiście moja pielęgnacja to nie tylko ten krem, ale również stosuję Żel oczyszczający Liście Manuka z Ziai, który swoją drogą całkiem dobrze się u mnie sprawuje oraz tonik z Lirene, który kiedyś pokazywałam we wcześniejszych notkach. Czasem dochodzi do tego jakaś maseczka, peeling enzymatyczny oraz pasta głębokooczyszczjąca Liście Manuka Ziaja.

A jak Wy oceniacie efekty? I co stosujecie w walce z niedoskonałościami?

Pozdrawiam
Angeliq

wtorek, 2 września 2014

Pierwsze denko #1

Cześć wszystkim!

Postanowiłam pokazać Wam moje pierwsze denko sierpniowe. Nie jest ono duże, ale zawsze trzeba od czegoś zacząć :) Z przyzwyczajenie kilka rzeczy tafiło do kosza tuż po użyciu, takie jak Szampon Aussie Miracle Moist, pasta do zębów Colgate, pudełko po tamponach biedronkowych czy płatkach kosmetycznych... i pewnie jeszcze coś by się znalazło o czym nie pamiętam ;)


Zaczynając od lewej strony:

~ Tonik matujący Ogórek i Limonka, cera mieszana i tłusta Bielenda - całkiem przyzwoity, aczkolwiek jakiś specjalnych właściwości matujących nie zauważyłam i zawiera nie lubiany przez nas PEG-40 - Nie kupię ponownie

~ Żel pod prysznic Kusząca Gruszka Lirene - bardzo fajny, wydajny żel. Zapach gruszki z początku powalił mnie na kolana, jednak z czasem zaczął mi się troskę nudzić. Jeżeli miałabym go kupić to o innej nucie zapachowej - Nie wiem czy kupię ponownie

~ Suchy szampon do włosów Isana - wiem, że przez wiele z Was ulubiony suchy szampon, jednak u mnie kompletnie się nie sprawdza... włosy po nim wydają się jeszcze bardziej tłuste i zostawia widoczny biały proszek - Nie kupię ponownie

~ Płyn micelarny BeBeauty Biedronka - chyba dobrze wszystkim znany i lubiany produkt biedronkowy :) - Kupię ponownie

~ Tonik ogórkowy, cera normalna, tłusta, mieszana Ziaja - bez szału, ale przyzwoicie odświeżał twarz, bo o efekcie nawilżenia raczej nie można tutaj mówić - Nie kupię ponownie

~ Maskara Maybelline One by One Satin Black - co tu dużo mówić, moja ulubiona :) - Tak kupię ponownie

~ Krople do oczu HydroBalance Sterazolin - jestem osobą noszącą soczewki kontaktowe więc po całym dniu ich noszenia chętnie sięgam po jakieś krople nawilżające. A te sprawdziły się dobrze, przynosiły ulgę moim zmęczonym oczom. Polecam - Tak kupię ponownie

I udało mi się też zużyć kilka próbek


~ Krem na dzień i na noc do skóry bardzo suchej, podrażnionej Ziaja - akurat ten krem stosowałam jako balasam na moje nóżki i w tej roli całkiem dobrze się nadawal ;)

~ Krem oczyszczanie liście manuka Ziaja - całkiem przypadł mi do gustu, nawet radzi sobie ze świeceniem mojej twarzy. Teraz używam drugiej próbki i zastanawiam się czy nie kupić pełnowartościowego produktu.

~ Hydreane legere la Roche-Posay - w sumie odnośnie tej próbki ciężko mi się jakoś wypowiedzieć, bo efektów nie było widać.

~ Hyseac Mat' Uriage - ten krem niestety nie sprawdził się, wcale nie matował mojej twarzy...

~ Kuracja antybakteryjna krem redukujący trądzik Ziaja - używałam go an noc i dobrze nawilżał, jednak nie zauwazyłam, żadnej redukcji trądziku i sądze, że jest za słaby na taką redukcję

~ Normaderm Vichy - nie podobał mi się alkohol w składzie, używam go punktowo na powstałe krosty jednak nie widziałam poprawy.

~ Revitacell Stem Cells Bust Serum - efektów po tak małej próbce raczej nie było, ale sądzę, że po pełnowartościowym produkcie można spodziewać się czegoś pozytywnego.

Miałyście któryś z tych kosmetyków? :)

Pozdrawiam
Angeliq